Już nie tylko ładunki pełnokontenerowe FCL (full container load), ale również LCL zyskują na znaczeniu w handlowych relacjach z Chinami. Drobnica kolejowa ma się coraz lepiej, a i perspektywy rozwoju tego kawałka rynku spedytorzy widzą raczej w różowych barwach. Co potwierdzają skądinąd zamierzenia jednego z nich: ATC Cargo w ciągu kilku tygodni uruchomi połączenie kolejowe na linii Szanghaj – Gdańsk.
Razem do kupy długość trasy wyniesie 8 tysięcy kilometrów. Po drodze pociąg zostanie obsłużony na terminalu granicznym w Małaszewiczach. Czas dotarcia: 17 do 18 dni. Zdecydowanie krótszy niż tradycyjny transport kontenerów, czyli ten drogą morską, potrafiący ślimaczyć się nawet do 50 dni. Póki co, jedno wyjście tygodniowo. Potem się zobaczy… Oczywiście, za szybkość dowiezienia ładunku trzeba też słono zapłacić – dużo więcej niż za przewóz statkami.
Stąd spedytorzy są zmuszeni wyjątkowo ostrożnie organizować tego rodzaju połączenia kolejowe. Na przykład drobnica kolejowa, obsługiwana przez jednego z polskich operatorów na trasie z Państwa Środka z postojem w Łodzi, zamyka się w 40 zaledwie kontenerach. Podczas, gdy pociągi towarowe jadące do Niemiec liczą często do 250 platform na kontenery.
Można założyć – i tak różniej maści eksperci od transportu zakładają – że z upływem czasu drobnica kolejowa znajdzie się na fali wznoszącej i opłaty przewozowe będą malały. Po pierwsze primo: rośnie liczba połączeń z Azji do Europy, po drugie primo: według dostępnych danych zaledwie 3,5 proc. całego obrotu cargo w Chinach to zasługa transportu lądowego, ergo – może tylko rosnąć.
Co prawda, trzeba wkalkulować turbulencje (remonty infrastruktury kolejowej w Rosji albo w ogóle fatalny jej stan w krajach Azji Środkowej, szerszy niż na Starym Kontynencie rozstaw szyn, mogący powodować opóźnienia w dostawie towarów), które mogą się zdarzyć na trasie przejazdu, ale i tak jest on nieporównywalnie bezpieczniejszy od transportu morskiego, gdzie ładunki narażone są na znacznie szerszy katalog zdarzeń losowych, a więc większe ryzyko utraty, zniszczenia albo uszkodzenia.
„Podczas, gdy pociągi towarowe jadące do Niemiec liczą często do 250 platform na kontenery.”
Skąd ta liczba? Z mojej wiedzy długość żadnego pociągu z Chin nie przekracza ok. 40 kontenerów.
To samo pytanie mi się nasunęło , skąd ta liczba ?! Pociągi mogą mieć określoną długość , z reguły jest to max 600 m bez lokomotywy, żaden pociąg tej długości nie zabierze 250 platform z kontenerami.
Tomaszu owszem w przypadku kontenerów 40′ na pociąg wchodzi dokładnie 42 szt, gdyby zostały załadowane same 20′ to zwiększa się ilość do 80 szt 🙂