Sukcynit, czyli bursztyn bałtycki. Najbardziej pożądana przez miłośników świecidełek jego odmiana. Coraz bardziej pożądają jej także Chińczycy, którzy odkryli, że jest jednym ze… świętych kamieni Buddy. Nic dziwnego zatem, że eksport do Chin ma się dobrze, a nawet lepiej niż dobrze. Mimo wzrostu ceny po tym, jak Rosja nałożyła embargo na swój surowiec.
Rosjanie w obwodzie kaliningradzkim kopią bursztyn, ale sztukę jego obróbki do perfekcji opanowali polscy, a przede wszystkim gdańscy bursztynnicy. Rosyjskie embargo na import surowca do Polski sprawiło, że jego cena poszybowała w górę, sięgając w pewnym momencie 14 tysięcy złotych za kilogram, a co za tym idzie – wzrosły koszty wytwarzanej w Gdańsku, uznawanym za Światową Stolicę Bursztynu, biżuterii.
Obywatelom Państwa Środka to chyba jednak nie przeszkadza, bo po pierwsze: bogacą się na potęgę, więc mogą sobie pozwolić, a po drugie: popyt napędza podobno przekonanie, że jantar należy do świętych kamieni Buddy, a poza tym – przynosi szczęście i zdrowie.
Nasi rodzimi eksporterzy biżuterii z bursztynu zacierają pewnie ręce, bo może to oznaczać dla nich prawdziwe eldorado. Zwłaszcza, że konkurencja w tym przypadku śpi, jeśli weźmiemy pod uwagę, że udział Polski w światowym rynku wynosi 70 procent. Tak przynajmniej wynika z danych Ministerstwa Gospodarki. Wartość krajowej produkcji eleganckiej biżuterii szacuje się na 200 milionów euro, a przeważająca jej część trafia na eksport do Chin, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.
Dlaczego akurat bałtycka odmiana tego pięknego kamienia cieszy się taki wzięciem? Z prostego powodu: sukcynit jako jedyny spośród dziesiątek żywic kopalnych zawiera od 3 do 8 procent kwasu bursztynowego, który wywiera zbawienny wpływ na schorzenia układu oddechowego i reumatyzm. Wszystki pozostałe odmiany mają go poniżej 3 procent.
Jeśli Rosjanie stawiają tamę dla importu do Polski swojego surowca, to zaczyna kiełkować myśl o uruchomieniu kopalni i wydobywaniu na miejscu. Państwowy Instytut Geologiczny złoża bursztynu ocenia na 1100 ton. Co ciekawe – większość na Lubelszczyźnie. To zasoby zidentyfikowane, bo w branży ponoć krążą opowieści, że może ich być nawet kilkadziesiąt tysięcy.
Niech koniunktura w bursztynowym biznesie trwa jak najdłużej. My, czyli airoo.com, ściskamy kciuki i nieustannie zapraszamy do skorzystania z naszych usług. We do our best – jak mawiają Jankesi 🙂
Na tym blogu opisujemy także inne tematy poruszające szeroko pojęte zagadnienie spedycji lotniczej, polegającej na organizacji przewozu towarów samolotem.
Wyceń eksport do Chin:
Brak komentarzy