Jako gdańszczaninowi, Portugalia bardziej kojarzy mi się z importem niż eksportem. Dlaczego? Wyjaśnię dalej :). Ale, w ocenie analityków pewnego znanego banku, to właśnie eksport do Portugalii z Polski rokuje spore nadzieje, bo w 2018 roku powinien wzrosnąć o 30 procent!
Zawsze wydawało mi się, że prognozowanie – nawet na krótką metę, i nawet takich zjawisk jak wymiana handlowa – to wróżenie z fusów. Zwłaszcza wtedy, gdy parają się tym bankowi eksperci, który jednak mają interes w tym, by podbijać bębenek i tworzyć optymistyczny obraz. Z drugiej jednak strony, warunki kredytowania przedsiębiorstw są dość restrykcyjne, a dla instytucji kredytujących liczą się przede wszystkim twarde wskaźniki.
Więc i w tym przypadku skądś muszą czerpać przekonanie, że eksport do Portugalii w przyszłym roku podskoczy aż o 30 procent 😉 Na pierwszy rzut oka można pomyśleć: Portugalia? A cóż tam można wywozić, skoro to jeden z najbiedniejszych krajów Unii Europejskiej. Do tego koszty pracy zapewne porównywalne z naszymi, rodzimymi. Otóż okazuje się, że można.
Nad Tag eksportujemy między innymi samochody, sprzęt RTV, meble – to dominujące towary. Wartość całego wywozu wprawdzie nie powala na kolana – to raptem 682 miliony euro w 2015 roku – ale w ciągu pięciu lat zwiększyła się ona prawie o połowę.
Podobno to efekt dobrych relacji gospodarczych polsko-hiszpańskich, które z uwagą śledzą portugalscy przedsiębiorcy.
Według analityków, rynek portugalski warto zdobywać również dlatego, że jest on przysłowiowym „oknem na świat”, czyli takie portugalskojęzyczne kraje jak Angola, Mozambik i – last but not least – Brazylia.
Importujemy zaś głównie… piłkarzy. Na dodatek niezłego sortu. Widać to choćby na przykładzie zgłaszającej mistrzowskie aspiracje Lechii Gdańsk, w której bracia Paixao stanowią o ofensywnej sile tej drużyny.
Wracając jednak do kwestii zasadniczej: SEAOO.COM eksport do Portugalii organizuje między innymi drogą morską jako alternatywę – atrakcyjną cenowo! – dla transportu kołowego. Ładunki wysyłamy zarówno z Gdyni, jak i z Gdańska do Lizbony. Co ważne – przewożone statkiem szybciej trafiają do odbiorcy 😉
Brak komentarzy