Do niedawna wyrób w Chinach niemal kompletnie nieznany, od kilku lat pałaszowany przez obywateli Państwa Środka z coraz większym apetytem. Wraz z apetytem, rośnie import serów, bo o tym szlachetnym produkcie mowa. Polscy serowarzy rynek chiński penetrują, ale chyba z dużą dozą ostrożności, bo, póki co, sprzedali znikome ilości. Eksport sera do Chin zamknął się w kilkudziesięciu tonach.
Według danych serwisu gochina.gov.pl przez 10 miesięcy 2014 roku Chińczycy importowali 56 tysięcy ton żółtego sera, a o dynamice wzrostu niech świadczy fakt, że w analogicznym okresie 2013 było to o 10 tysięcy ton mniej. Najwięcej co prawda eksportują Nowa Zelandia i Australia, których przewaga konkurencyjna opiera się na dwóch filarach: niższej cenie, będącej m.in. efektem umowy o wolnym handlu i niższych – siłą rzeczy – kosztach transportu. W tych 56 tysiącach, polski udział wyniósł promil, bo raptem 62 tony, co oznacza, że nasi producenci serów mają jeszcze spore pole do popisu. Niezależnie od tego, że w stosunku do poprzedniego roku i tak odnotowano w tym zakresie trzykrotną dynamikę wzrostu! 🙂
Wprawdzie w produkcji serów Szwajcarią czy Francją nie jesteśmy, ale pozycja polskich serów w europejskiej hierarchii wydaje się dość stabilna i systematycznie się umacnia, zatem i nasi serowarzy nie powinni mieć kompleksów. Przekonują o tym dane: wg Ministerstwa Gospodarki, za granicą w całym 2014 roku sprzedali oni prawie 205 tysięcy ton. Co więcej, sery stanowiły najmocniejszą pozycję w eksporcie produktów mleczarskich, osiągając 35 proc. udział. Zresztą za jakością polskich serów przemawiają liczby – aż 63% wolumenu, z dominującym odsetkiem serów dojrzewających, trafia na rynek Unii Europejskiej.
Polskiemu eksportowi sera do Chin może sprzyjać fakt, że podobno szybko rosnąca tzw. klasa średnia gustuje w towarach importowanych. Dlatego i perspektywy zapotrzebowania na żółty ser wydaję się świetlane. A pamiętajmy, że w przypadku Chin określenie „klasa średnia” dotyczy ok. 300 milionów (!) złaknionych konsumpcji wszelkich dóbr obywateli. By nie być gołosłownym, liczba zapytań o sery, wrzucanych do najpopularniejszej w Państwie Środka wyszukiwarki internetowej – Baidu, w ciągu trzech lat wzrosła o 60%.
Naturalnie, przy transporcie żywności obowiązują pewne obostrzenia, ale niech Was to nie zniechęca do kontaktu z seaoo.com. Dzwońcie i mailujcie, a my wycenimy każdy fracht :).
Wyceń eksport do Chin:
Brak komentarzy