Zaczyna się czas wariackich zakupów. Sklepy pękają w szwach od asortymentów prezentowych, zwłaszcza dla dzieci. Przy okazji pęka też głowa, gdy wśród natłoku dóbr wszelakich mam wybrać tę najodpowiedniejszą zabawkę. Dzieci wprost przeciwnie: one nigdy nie mają problemu z wymyślaniem długich list tego, co jeszcze im się przyda. Powodów do narzekań nie ma też sama branża zabawkowa. Eksport zabawek z Polski kwitnie.
Produkty dla dzieci, jak mało które podlegają szeregom regulacji i certyfikacji, aby mogły być wprowadzone na rynek. I mimo, że wciąż najwięcej produktów pochodzi z Chin, to ze względu na przypadki użycia materiałów niebezpiecznych albo wpadki konstrukcyjne, nabywcy coraz chętniej wybierają polskie produkty. Dobra cena, jakość i dobry pomysł na zabawkę to już nie tylko domena potentatów rynku zabawkowego z Polski, tj. chociażby Trefl (vide: Wierzbicki: Trefl eksportuje zabawki do 50 krajów) Rynek zdobywają powoli również polskie start-up’y. Jakiś czas temu głośno było w mediach o tym, że zabawka z jednego z takich małych biznesów służy dzieciom księżnej Kate, niebawem trafiać będzie również do Chin.
W roku 2016 eksport zabawek wzrósł aż o 50%, głównymi nabywcami były kraje europejskie, jednak rok 2017 ma przynieść zyski również z zaoceanicznych rynków zbytu tj. USA, Meksyk, Nowa Zelandia. Zapytania o produkty pochodzą też z Ekwadoru, ZEA, a nawet Omanu.
Jedynym zmartwieniem branży może być fakt, że granica wieku dzieci sięgających po zabawki się obniża. Kiedyś kupowano je (podobno) jeszcze dla 14-latków. Dziś bardzo szybko rolę rozrywki przejmuje tablet albo inny elektroniczny. Jednak pojęcie eksport zabawek obejmuje nie tylko tradycyjne misie i lale. Do tej kategorii zaliczają się również gry i sprzęt do gier (np. kije i stoły bilardowe). Co więcej, to właśnie ta grupa produktów generuje największe zyski. W 2015 roku eksport sprzętu do gier wynosił 2,1 mld zł, zaś klasyczne zabawki, jak lalki, czy samochodziki, to obroty w wysokości 1,5 mld zł.
Zainteresowanie polskimi zabawkami wśród odbiorców zagranicznych wzrasta. SEAOO.COM chętnie pomoże zdobywać rynek kolejnym firmom z tego sektora. Zarówno ilości kontenerowe, jak i drobnicowe obsłużymy z przyjemnością, zwłaszcza, że jak zapewniają sami przedstawiciele branży, wraz z zabawkami do nabywców trafiają również „pozytywne wartości”.
Przeczytaj także: Import wózków dziecięcych, zabawek, gier i artykułów sportowych.
Brak komentarzy