Grecki transport morski
Grecja nie istniałaby bez transportu morskiego, od zawsze był to główny element greckiej gospodarki. Branża morska zaraz po turystyce przynosi w tym kraju najwięcej dochodu. Także obecnie, grecka flota jest jedną z największych na świecie.
Wszystko może się jednak zmienić, bowiem lekarstwem rządu na panujący kryzys mogą być podwyżki podatków także dla greckich przewoźników. Krążą pogłoski o tym, że rząd Grecji chce podnieść podatek tonażowy oraz zrezygnować z ulg podatkowych w sektorze morskim. Wierzyciele Grecji również naciskają na takie rozwiązanie. To może oznaczać, że greccy armatorzy przestaną być konkurencyjni na światowym rynku. W zaistniałej sytuacji Grecy starają się znaleźć inne rozwiązania.
Ze względu na niepewną sytuację w związku z panującym kryzysem finansowym, greccy armatorzy już teraz myślą o przeniesieniu swoich firm m.in. na Cypr, ale także do Wielkiej Brytanii, Singapuru czy Emiratów Arabskich. Największe nadzieje upatrują w Cyprze. Cypryjczyków nie dotknął kryzys i jest to jedyny kraj w Unii Europejskiej, który ma otwarty rejestr statków.
Grecja to przede wszystkim liczne wysepki, do których transport towarów i pasażerów odbywa się głównie drogą morską. Często jest to jedyne połączenie między wyspami. Transportem morskim zajmuje się także wiele małych i średnich rodzinnych firm, którym trudno będzie przenieść się ze swoim biznesem za granicę.
Grecję zgubiła nadmierna swoboda i brak ograniczeń w kwestii ulg. Mieszkańcy zdają się nie przejmować panującym kryzysem, ale jest pewne, że nie będzie im łatwo spłacić długów bez drastycznych zmian.
Brak komentarzy