Ważą się losy „chińskiego Allegro” w Polsce. Wiele wskazuje jednak na to, że zdobywający sobie błyskawicznie fanów serwis uniknie zapowiadanego przez rząd podatku od sprzedaży detalicznej. Okazuje się, że opinie poważnych instytucji mogą sprawić, że obciążenia nową daniną nie obejmą e-commerce. I dobrze, bo święta Wielkanocne już za pasem, a popyt na prezenty i drobne upominki jeszcze mocniej pobudzi zapewne import z Chin.
Właściciel platformy – Alibaba.com prowadzi nawet statystyki najlepiej sprzedających się w serwisie produktów. I tak pod koniec 2015 roku w tym swoistym rankingu czołowe miejsce z 36 tysiącami kupionych sztuk zajęły obudowy do iPhone’a 6 za… 69 centów (Kasia Dworakowska była uprzejma podzielić się na blogu swoimi doświadczeniami w zakresie relacji z Państwem Środka, czytajcie: Chińskie Allegro, Aliexpress – co warto kupić). Tajemnicą poliszynela jest, że Aliexpress rosnącą – przynajmniej wśród polskich użytkowników Internetu – popularność zawdzięcza temu, że dobre i przydatne drobiazgi można nabyć za 1 dolara albo i mniej i na dodatek cieszyć się darmową dostawą do domu 🙂
Idylla i napędzany przez nią import z Chin skończyłyby się niechybnie, gdyby w życie wcielono pomysł opodatkowania sklepów internetowych, takich jak „chińskie Allegro”. W świetle planowanych przepisów, klienci serwisu zostaliby zmuszeni do uiszczania zryczałtowanej opłaty w wysokości 40 PLN w przypadku nieuregulowania jej przez dostawcę, co stanowiłoby zabieg zaiste karkołomny. No bo jak niby chiński eksporter miałby się rozliczać z polskim fiskusem?! Przy takiej konstrukcji działalność Aliexpress.com nad Wisłą stałaby się kompletnie nieopłacalna, a import z Chin mocno nadwerężony.
Na szczęście – mam nadzieję – nasi decydenci, pod wpływem nacisków Komisji Europejskiej i Światowej Organizacji Handlu (WTO), chyba poszli po rozum do głowy i pomysł oskubania liderów rynku e-commerce porzucili na dobre. Tym bardziej, że prawdopodobnie straciliby na nim wszyscy: nabywcy – importerzy tanich akcesoriów, chińscy dostawcy i, co ciekawe, również… budżet i Skarb Państwa. Możliwy scenariusz byłby taki, że wyższa od planowanych dochodów z podatku od sprzedaży detalicznej mogłaby być… kara, nałożona na nasz kraj przez Komisję Europejską. Czekamy zatem na poprawioną, drugą wersję ustawy i w oczekiwaniu na tę regulację nadal zamawiamy i kupujemy po taniości 🙂
Wyceń import z Chin:
Biorąc pod uwagę co się u nas dzieje, to się nie zdziwię, jak się tak skończy, że przestanie się to nam opłacać, nie wyobrażam sobie nie zamawiać nic z aliexpress.com przez jakiś głupi podatek.
Heh… tak krawiec kraje, jak mu materiału staje – ja również wcale nie będę zdziwiony, jak to pazerne państwo wyciągnie rękę po coraz to kolejne daniny.
Jeśli szukałaby Pani sprawdzonego partnera do swojej działalności to serdecznie zapraszamy do zapoznania się z naszymi usługami – LCL, FCL – nie tylko z Chin 😉
Pozdrawiam
Paweł Grądzki