Aby skutecznie reaktywować transport śródlądowy, niezbędne są konkretne inwestycje i pomysły. Jednym z nich ma być Kanał Śląski. To inwestycja łącząca ze sobą Wisłę i Odrę. Ma być jednym z kluczowych planów na reaktywację żeglugi śródlądowej i strategicznym projektem rządu w najbliższej kadencji.
Dlaczego akurat Kanał Śląski? Południowo-zachodnia część kraju to miejsce, gdzie dwie największe polskie rzeki stykają się najbliżej. Ich połączenie tworzy swoisty węzeł autostradowy w żegludze. Plan jest ambitny i ryzykowny, ale może przynieść wymierne korzyści.
Ile będzie kosztował Kanał Śląski?
Koszt całego przedsięwzięcia to około 11 miliardów złotych. Nie ma się co dziwić, bo nawet najbliższy odcinek Odry i Wisły dzieli ze sobą około 90 kilometrów. Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej musi też pomyśleć o planach wykorzystania nowej nitki i współpracy z zagranicznymi podmiotami.
Wróćmy jednak do samego projektu. Urzędnicy mają konkretny plan na 2020 rok. Najpierw geolodzy mają zrobić odpowiednie ekspertyzy, później eksperci opracują koncepcję, a pod koniec roku będzie wiadomo ile dokładnie Kanał Śląski będzie kosztował.
Problemem będą plany zagospodarowania przestrzennego kolejnych miejscowości. Te będą musiały się diametralnie zmienić. Kanał Śląski będzie przebiegał przy Kuźni Raciborskiej, Rybnika, Żor, Tychów i Bierunia, a więc miastach, które mają dość dużą powierzchnię i odrębne plany inwestycyjne.
Nie wiadomo jeszcze kiedy projekt może zostać ukończony. Na razie resort gospodarki sonduje i sprawdza możliwe finansowanie Kanału Śląskiego. Zanim zostanie wbita pierwsza łopata, minie trochę czasu.
Jakie są szanse projektu?
Choć całość będzie kosztować mniej więcej tyle co Port w Gdańsku, to może się opłacić. Jest logiczna, a jej założenia spójne. Po pierwsze – będzie wchodziła w plan innej morskiej drogi czyli Odrzańskiej Drogi Wodnej z połączeniem Odry, Dunaju i Łaby.
Po drugie, Kanał Śląski bardzo skróciłby drogę do portów w Szczecinie i Świnoujściu. Dałby też możliwość alternatywnej trasy dla transportu. Na pewno napędziłby koniunkturę dla tych ośrodków. Możliwość ewentualnej współpracy z partnerami zagranicznymi też wpłynęłaby pozytywnie na polską żeglugę śródlądową.
Kanał Śląski na pewno nakręciłby koniunkturę na transport śródlądowy. Jego wolumen niestety zmniejsza się i Europa bardzo nam ucieka. Dość powiedzieć, że tylko 6 procent tras spełnia europejskie standardy handlowe.
Gigantyczna inwestycja na pewno wpłynęłaby dobrze również na Śląsk. Region miałby szansę na zwiększanie kontaktów handlowych zarówno z innymi miejscami w Polsce, jak i Europą oraz Azją (połączenie portów z Chinami czy Singapurem). W Europie na pewno moglibyśmy działać z Niemcami, którzy mają naturalne połączenie rzeczne z Polską.
Oczywiście, przy inwestycji i planach są jeszcze inne problemy. Głównym jest rewitalizacja handlowa Wisły, ale to temat na zupełnie inny materiał.