Omawialiśmy już relacje handlowe z Finlandią i Norwegią – pora na Szwecję. Kraj, z którym historyczne związki z Polską są prawdopodobnie najbardziej intensywne spośród wszystkich krajów skandynawskich. Eksport do Szwecji ma się nader dobrze i – co ważne – specjaliści wróżą wymianie z nią optymistyczne prognozy. Powody do ich snucia są co najmniej dwa.
Eksport do Szwecji od dawien dawna kojarzył mi się z wywozem tak zwanych towarów masowych. Pewnie za sprawą węgla, wywożonego do kraju Trzech Koron, na przykład w zamian za rudę żelaza. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę założyć, że taki jednostronny obraz gospodarki naszych sąsiadów z drugiej strony Bałtyku wynika z opowieści o losach dumy powojennej polskiej floty handlowej – rudowęglowca „Sołdek” – onegdaj, pracującego na chwałę Polski Ludowej, dziś pełniącego rolę statku-muzeum przy nabrzeżu na gdańskiej Ołowiance.
I co? Okazuje się, żem kiep, bo rodzimy eksport do Szwecji radykalnie różni się od tego przeze mnie wyobrażonego. Zresztą mocno przypomina handlową wymianę między Polską a Finlandią (o czym pisaliśmy w Eksport do Finlandii – towary najbardziej „chodliwe”). W czołówce produktów, które nasi przedsiębiorcy do Szwecji wywożą znajdziemy przede wszystkim:
- Produkty metalowe
- Sprzęt i aparatura mechaniczna
- Samochody
- Meble
- Tekstylia
Szwecja pod względem wartości polskiego eksportu od lat plasuje się w czołowej „10” państw świata, co godne odnotowania szczególnie w kontekście dość skromnego potencjału demograficznego tego kraju. Szwedów nie ma nawet 10 milionów, zatem rynek z natury swej chłonny nie jest i pewnie już nie będzie.
Posiada za to Szwecja inne atuty z punktu widzenia eksporterów. Co najmniej dwa, jeśli nie więcej. Po pierwsze: kiedy już uda się znaleźć kontrahenta, to zwykle można mu zaufać i robić długofalowe interesy. Jednak równie ważny jest fakt, że szwedzcy przedsiębiorcy należą do najsolidniejszych na świecie płatników. Dotrzymywanie terminów płatności faktur utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Tak to przynajmniej widzą analitycy Bisnode.
Wreszcie druga rzecz, potencjalnie sprzyjająca handlowi ze Szwecją… Rozwój portów bałtyckich, a co za tym idzie siatki połączeń transportowych. O takich milowych krokach jak budowa terminalu kontenerowego pod Sztokholmem nie wspominając 😉
Brak komentarzy