W zeszłym roku zamieściłem 2 wywiady z ludźmi którzy zawodowo zajmują się importem towarów działając na zlecenie klientów. Zarówno Karina jak i Leszek (z nimi przeprowadzałem wywiady) to pośrednicy, dzięki którym import staje się lżejszy, mniej problemowy i w ogóle „milszy” 😉 ale pośrednik nie pracuje za darmo, co powoduje, że nasza potencjalna marża zmniejsza się o prowizję pośrednika. Nie są to być może jakieś zawrotne kwoty i z usług pośredników warto korzystać otwierając nowy rynek, bądź też testując nowego dostawcę – bo dzięki nim pozbędziemy się problemów choćby z weryfikacją wiarogodności eksportera, ale przy trzeciej, piątej i kolejnych przesyłkach warto pokusić się o samodzielne działanie.
Jak się do tego przygotować ? Na pewno trzeba zacząć od analizy dokumentacji którą mieliśmy przy okazji przesyłek aranżowanych przez pośrednika. Dokumentacja jest ściśle uwarunkowana rodzajem ładunku.
O dokumentacji podstawowej, czyli fakturze handlowej, packing liście oraz konosamencie pisałem już wcześniej, więc nie będę poświęcał tym zagadnieniom zbyt wiele czasu. Warto jedynie wspomnieć, że z tych dokumentów musi wynikać wiele istotnych informacji, które są potrzebne agencji celnej aby przygotować zgłoszenie celne. O fakturze możecie przeczytać w artykule Dokumenty handlowe i transportowe w procesie importu – faktura handlowa, a o packing liście w Dokumenty handlowe i transportowe w procesie importu – packing list.
Jeśli w naszych poprzednich przesyłkach mieliśmy do czynienia z certyfikatem CE to na 100% będzie on nam również potrzebny przy kolejnych wysyłkach. Jeśli w poprzednich przesyłkach musieliśmy mieć świadectwo zdrowia – na 100% w kolejnych też będziemy musieli je mieć.
Jeśli dokumentację mamy opanowaną, należy skontaktować się z dostawcą – najlepiej, żeby był już sprawdzony! Pozwoli to nam uniknąć niepotrzebnych stresów 😉
Jeśli nasz towar wymaga procesu produkcji, należy ten czas wliczyć w czas realizacji zlecenia. Jeśli towar ma być przeznaczony na promocję w Biedronce – nie warto czekać na ostatnią chwilę 😉 Przyjąć trzeba, że od momentu zgłoszenia zamówienia na produkcję do finalnego otrzymania ładunku może minąć nawet i 3 miesiące! Operację taką warto więc zacząć na długo przed planowanym terminem wprowadzenia towaru na rynek.
Udało się nam skontaktować z producentem, ustaliliśmy warunki dostawy (o idealnych warunkach dla importerów można przeczytać w artykule Incoterms – najlepsze warunki dla importerów – cz. 1 oraz w artykule Incoterms – najlepsze warunki dla importerów – cz. 2), warunki płatności, wpłaciliśmy zaliczkę… Procedura importu się rozpoczęła… i co dalej ??
O tym co dalej już wkrótce, w kolejnym odcinku cyklu „how to” 😉
Niezmiennie zapraszam na SEAOO.com po wyceny onlilne morskich przesyłek drobnicowych!