Rekordowy eksport mebli


Eksport mebli
Eksport mebli

My, Polacy, mamy wiele – czasem wydumanych, nierzadko rzeczywistych – powodów do popadania w kompleksy. Najlepszym panaceum na pozbycie się ich jest rzut oka na przemysł meblarski: wyposażenie mieszkań i domów „made in Poland” cieszy się niesłabnącą popularnością w krajach na zachód od Odry. Za 2016 rok znów odnotowaliśmy rekordowy eksport mebli. To jedna z przyczyn dla których tak chętnie wracam do tematu.

Jeszcze w pierwszej dekadzie tego roku snuliśmy przypuszczenia, jak będą wyglądały statystyki branży meblarskiej za 2016 rok (patrz: Eksport polskich mebli wciąż rośnie). Optymistyczne prognozy okazały się uzasadnione. Według danych Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, wartość eksportu wyniosła 9,56 miliarda euro w porównaniu z 8,81 miliarda w 2015. Dynamika wzrostu utrzymuje się na stabilnym poziomie, ponieważ także w stosunku do 2014 roku wyniósł on 10 procent.

Niezmiennie głównym odbiorcą rodzimej „produkcji” pozostają Niemcy, którzy „odpowiadają” za 36 procent polskiego eksportu mebli. Kolejne pozycje w tym „rankingu” zajmują Wielka Brytania (8 proc.), Czechy (7 proc.), Francja (6 proc.) i Holandia (5 proc.)

Za prawie co trzecie euro, pochodzące ze sprzedaży za granicę, odpowiadają tak zwane elementy meblowe, czyli po prostu meble do samodzielnego montażu (jednak trendowi, wykreowanemu przez pewnego szwedzkiego producenta trudno się oprzeć ;)). Niemal równie sporym wzięciem cieszą się meble tapicerowane, a trzecie miejsce zajmują pod względem wartościowym meble, stanowiące wyposażenie jadalni i salonu.

Meble to czwarta grupa towarów eksportowych naszego kraju. Zarazem największa, jeśli chodzi o saldo obrotów. W kategorii „eksport mebli” Polska zajmuje czwarte miejsce na świecie z udziałem 6,3 procent. Co ciekawe, rodzima branża w ciągu jednego roku zanotowała znaczący skok w wielkości światowej produkcji: z dziesiątego na szóste miejsce.

By nie było tak różowo – na koniec łyżka dziegciu… Eksport mebli ma się jak pączek w maśle, ale pojawiają się – jak wskazują przedstawiciele sektora – rysy. Należą do nich bariery technologiczne, niedostatek wykwalifikowanych pracowników i niejasne procedury administracyjne.


Brak komentarzy

Zostaw odpowiedź