Ministerstwo Infrastruktury stwierdza, że przyszłość polskiego transportu opiera się na statkach. W statki nie wierzy tak bardzo resort gospodarki morskiej. Skąd taka różnica w opiniach ministerstw i jaka jest prawda na temat przyszłości statków i morskiego transportu w Polsce?
Pisaliśmy niedawno, że rząd pracuje nad Strategią Rozwoju Transportu. W niej również mowa o transporcie morskim i roli, jaką w polskim przemyśle transportowym będą pełnić statki. Resort Infrastruktury przewiduje spory wzrost transportu ładunków. Minimalny przewidywany wzrost na lata 2015-30 to 205%, a maksymalny 280%!
Innego zdania jest Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Resort twierdzi, że wielkich rewolucji w transporcie nie będzie i choć prognozy są obiecujące, to na pewno dynamizm nie będzie tak wielki jak w wyniku przewidywań Ministerstwa Infrastruktury. Raport specjalistów z Ministerstwa Gospodarki Morskiej podkreśla, że transport drogowy dalej będzie głównym środkiem przewozu towarów.
Statki mają w Polsce szanse?
Skąd wynika taka rozbieżność w przewidywaniach. W opinii ekspertów Ministerstwo Infrastruktury bazuje na ogólnoświatowym trendzie rozwoju gospodarki morskiej, inwestycjach planowanych (żegluga śródlądowa) i przekopie Mierzei Wiślanej. Resort Gospodarki Morskiej jest bardziej powściągliwy ze względu na stan finansowy naszych armatorów, możliwości jakie mają polskie statki i uwarunkowania geopolityczne.
Przedsiębiorcy mogą zadać sobie pytanie – kto ma rację? Prawda (jak zwykle zresztą) jest po środku. Ciężko przewidywać, że Polska stanie się nagle światową potęgą handlu morskiego. Nie mamy do tego infrastruktury (choć polskie porty rozwijają się z dnia na dzień), nasza żegluga śródlądowa aktualnie stoi, a planowane inwestycje są na razie tylko na papierze. Z drugiej strony – uwarunkowania gospodarcze sprzyjają temu, by w ciągu kilku lat zwiększyć udział transportu morskiego w Polsce. Szczególnie rozwijającą się dziedziną jest transport drobnicowy z Chin.
Polscy przedsiębiorcy są kowalami własnego losu
Krajowe firmy nie powinny patrzeć na przewidywania rządowe. Wspomniana wyżej drobnica jest tego najlepszym przykładem. Tendencja wzrostowa w handlu z Chinami sprawia, że szybki rozrost handlu morskiego jest prognozą możliwą. Poza tym istnieje jeszcze jedna dziedzina transportu o której mówi się coraz więcej – transport intermodalny. Polacy świetnie radzą sobie w łączeniu kilku gałęzi przemysłu transportowego, a potencjał w drogowym przemyśle mamy spory i można go idealnie zsynchronizować z możliwościami jakie mają statki.
Resorty też starają się pomóc w rozwoju handlu. Centralny Port Komunikacyjny, rozwój żeglugi śródlądowej i inwestycje w porty mogą być tylko krokiem naprzód w działaniach rozwijających transport morski. Nie oczekujmy jednak ogromnych wzrostów w przeciągu kilku lat. Budowanie struktur transportowych to proces. Czy okaże się skuteczny? Tego jeszcze nie wiadomo, ale na pewno umiejętne dysponowanie środkami i działalność polskich przedsiębiorców będzie idealnym fundamentem do produkcji kolejnych gałęzi polskiego przemysłu i usług.