Rozmowy dotyczące połączenia dwóch gigantów morskich należących do państwa chińskiego: China Ocean Shipping (Group) Company (COSCO) i China Shipping Group są obecnie w zaawansowanym stadium. Jeśli zostanie osiągnięte porozumienie, uda się stworzyć czwartego największego operatora kontenerowego na świecie, za Maersk Line z Danii, Mediterranean Shipping Company ze Szwajcarii i CMA CGM z Francji. Obie firmy ujawniły wspólne plany 10 sierpnia tego roku, po czym zawiesiły akcje swoich spółek na giełdzie. Wartość fuzji może wahać się od $ 15 mld do $ 20 miliardów lub więcej.
Dyskusja nie jest taka prosta jak się wydawało, pojawiły się pewne przeszkody, a niektóre decyzje wymagają zgody chińskiego rządu. Aktualne rozmowy związane są głównie z zatrudnionymi w obu spółkach osobami, czy i w jaki sposób obie firmy zachowają swój personel, jest to bardzo złożone zadanie.
Cosco Container Lines posiada 175 kontenerowców, a CSCL 156, co czyni ich kolejno szóstym i siódmym co do wielkości przedsiębiorstwem kontenerowym na świecie. Po fuzji transport morski zyska nowego armatora, który ma szanse wskoczyć na 4 miejsce pod względem wielkości.
Takie porozumienia są rzadkie, dlaczego więc zdecydowano się na to połączenie? Nie ma sensu, aby dwóch państwowych chińskich przewoźników kontenerowych płynących tymi samymi szlakami handlowymi, obsługujących tych samych klientów, konkurowało ze sobą. Natomiast celem fuzji jest poprawa efektywności i obniżenie kosztów, co na rynku przewozów oceanicznych jest dużym krokiem na przód. Niektórzy mają nadzieję, że praktyki Pekinu mogą być drogowskazem dla innych firm realizujących transport morski oraz argumentem za podjęciem decyzji o połączeniu.
Oczekuje się, że grupa ogłosi wstępny plan fuzji w październiku lub listopadzie tego roku, a pełna integracja rozpocznie się prawdopodobnie w 2017 roku.
Źródło: http://www.wsj.com/articles/cosco-china-shipping-group-in-advanced-merger-talks-1444840906.
Spedycja morska i związane z nią zagadnienia poruszane są na naszym blogu dosyć często, zapraszamy do lektury.
Brak komentarzy