Nasi wschodni sąsiedzi nie zasypują gruszek w popiele. Ukraina stawia na wolny handel, choć daleko jej od Unii Europejskiej. Wybrany przez władze w Kijowie kierunek wydaje się egzotyczny, ale może dać Ukrainie spore pole do manewru w handlu na świecie.
Konflikt z Rosją zmusza Ukrainę do podjęcia kroków, które zapewnią im możliwość rozwoju gospodarczego. Kreml blokuje inwestycje u naszych wschodnich sąsiadów, a biznesowi partnerzy Rosji nie są chętni do łamania ustaleń z Władimirem Putinem. Rząd w Kijowie nie ma łatwego pola do manewru, bo do Unii Europejskiej (a więc najbliższego partnera handlowego pod względem geograficznym) Ukrainie jest jeszcze bardzo daleko. Ewentualne kontakty biznesowe z sąsiadami też nie zawsze kończą się sukcesem. Postawiono więc na daleki Izrael. Dlaczego?
Ukraina i Izrael z wolnym handlem
Umowa, która została zatwierdzona przez ukraiński parlament wejdzie w życie pod koniec listopada. Taki obrót sprawy kończy bardzo długie negocjacje – prace nad wejściem porozumienia trwały od 2015 roku. Strefa wolnego handlu będzie działała z korzyścią dla ukraińskiego eksportu. Według najnowszych danych, udostępnionych przez ukraińskie ośrodki badawcze – eksport towarów ukraińskich do Izraela wzrośnie kilkukrotnie. Może to oznaczać wzrost obrotów handlowych do nawet, uwaga, 2 miliardów dolarów.
Izrael zabezpieczył się przed ewentualnym konfliktem z Rosją i próbę posądzenia o polityczną grę. Porozumienie nie będzie dotyczyło Krymu i obszarów obwodu donieckiego i Ługańskiego – te terytoria stanowią spór i są osią konfliktu Ukrainy i Rosji. Wyłączenie tych terytoriów nie jest dla Ukrainy wielką stratą, bo korzyści z umowy będą ogromne. Warto wspomnieć, że nie tylko ukraiński eksport zaprocentuje.
Izrael to krok w przód dla Ukrainy
Ukraińcy zmuszeni byli szukać stabilnego i bogatego kontrahenta, mającego dostęp do największych złóż zasobów naturalnych na świecie. Izrael idealnie wpisuje się w te ramy. Kraj na Bliskim Wschodzie ma pomóc Ukrainie w rozwoju rolnictwa, przekształceniu turystyki, zreformowaniu służby zdrowia, inwestycjach w ekologię oraz znalezieniu źródła ropy naftowej i gazu. Ten ostatni aspekt może okazać się dla porozumienia kluczowy, bo Ukraina ma problem z zapewnieniem sobie dostaw tych surowców. Rosja skutecznie odłączyła Kijów od gazu i ropy.
Handel z Izraelem będzie procentował jeszcze w innych aspektach. Tak rozwinięty rynek będzie dla ukraińskich producentów świetną odskocznią do kolejnych inwestycji. Może też zachęcić inne kraje do ewentualnych kontaktów handlowych z Ukrainą. Dobre relacje z Izraelem mogą też umocnić stosunki gospodarczo-polityczne ze Stanami Zjednoczonymi a na koniec – przy odpowiednich referencjach i poleceniach – doprowadzić do wejścia Ukrainy do Unii Europejskiej. Ciężko bowiem o tak wiarygodnego partnera biznesowego jak właśnie Izrael.
Warto dodać, że obroty handlowe między Ukrainą i Izraelem rosną już od dłuższego czasu. W 2017 roku wyniosły 772 milionów dolarów (to wynik wyższy niż w 2016 roku). Ukraina eksportuje głównie produkty spożywcze (zboża, nasiona, żywność) oraz metale.
Brak komentarzy