Wschód napiera na Polskę! Czy nasz transport jest w opałach?


Wschód
Wschód

Za nami 2019 rok, w którym polski transport musiał borykać się z wieloma problemami i wyzwaniami. Wypadał raz lepiej, a raz gorzej, ale zachował swoją pozycję. Liderem w Europie jest oczywiście transport drogowy, ale musimy uważać! Wschód Europy chce stać się silną konkurencją! Jak odeprzeć atak konkurencji?

Polska jest transportową potęgą w Europie Środkowo-Wschodniej. Liderujemy na Starym Kontynencie jeżeli chodzi o transport drogowy, ale rozwijamy też gałęzie transportu lotniczego i morskiego. Gorzej jeżeli chodzi o kolej, ale i tu są pomysły na rozwój. Wschód jednak nie śpi i zaczyna intensywną kampanię.

Czy mamy się rzeczywiście czego obawiać? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy sprawdzić na czym dokładnie swój rozwój opierają państwa z Europy Wschodniej i jak się z tym zmierzyć.

Wschód stąpa nam po piętach!

Siłą krajów naszej części Starego Kontynentu jest głównie transport drogowy i to na nim oprzemy naszą analizę. Jeżeli chodzi zarówno o wolumen przewożonych towarów jak i dostępną flotę jesteśmy zdecydowanym europejskim liderem. Gorzej jednak, jeżeli spojrzymy na prędkość rozwoju. Tu wschód wyprzedza nas mocno!

W Polsce inwestuje coraz więcej firm z kapitałem pochodzącym z Ukrainy, Białorusi i Litwy. Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, w połowie 2019 roku w kraju było zarejestrowanych prawie 300 nowych podmiotów zajmujących się przewozem towarów z kapitałem ze wschodu. Często oferują dużo niższe stawki i nie mają problemów z kierowcami.

Również w przypadku przewiezionego tonażu wschód poszedł bardzo mocno w górę. Polska jest liderem w tej kategorii od 2012 roku, ale wyrośli nam bardzo silni konkurenci. Dla przykładu, Litwini przewieźli 45,7 miliona ton towarów, co daje wzrost o 18 procent w skali ubiegłego roku! To ogromny skok, ale opublikowane przez Eurostat dane wskazują, że nasz sąsiad będzie mocnym konkurentem. Podobnie duży rozwój zanotowali Słowacy.

Jak odeprzeć atak?

Kluczowe dla polskich przewoźników jest uporanie się z wewnętrznymi i unijnymi problemami. Niskie ceny, przy podobnej jakości usług i sporych możliwościach ludzkich sprawiają, że wschód będzie nas gonił, aż w końcu stracimy pozycję lidera. Co jest dla nas zgubne?

Na pierwszym miejscu są oczywiście kolejne, nowe przepisy unijne, które utrudniają rozwój i konkurencyjność dla naszych firm. Sprawiają one, że koszt pracowników jest coraz wyższy, a to wiąże się z podniesieniem cen. Jednak nie tylko Unia Europejska sprawia, że przedsiębiorcy mają gorzej, bo o ile Ukraina we wspólnocie nie jest, to już np. Litwa też musi się dostosować do wymogów.

Dużo problemów, które wykorzystuje wschód generujemy sami. To ogromny bałagan w polskim systemie legislacyjnym (dotykający każdy sektor transportu). Przez wiele ograniczeń, nałożone podatki i inne obciążenia, przedsiębiorcy mają problem ze znalezieniem pracowników. Obniża się też możliwość firmy i jej konkurencyjność. Ogromnym bagażem są np. składki ZUS.

Rozwiązaniem tego problemu jest uporządkowanie i ulgi podatkowe dla transportu oraz walka w Unii Europejskiej o zwiększenie konkurencyjności europejskich flot na tle tych spoza wspólnoty. Musimy zaznaczyć, że z pewnością rozwiązaniem nie będzie tu nakładanie obowiązków dotyczących zezwoleń na firmy zza wschodu. Te (szczególnie z Ukrainy i Białorusi) otwierają swoje filie w Polsce, po czym korzystają ze swoich zasobów krajowych.